8 lipca 2015

1.2.

Powoli otworzyłam ciężkie powieki i zobaczyłam dwóch pochylających się nade mną mężczyzn.
- W końcu się obudziłaś - warknął ten z zielonymi oczyma. - Szef chce cię widzieć, zbieraj się. - Próbowałam się podnieść, naprawdę starałam się użyć wszelkich sił, jakie mi pozostały, ale picie wody przez ostatnie 20 kilka posiłków nie pomogło mi, dlatego, gdy podniosłam się z pozycji leżącej, momentalnie upadłam z cichutkim jękiem na podłogę. - Ja pierdole nie rób scen!
- Harry - odchrząknął drugi - ona chyba nie ma siły, Zayn mówił, że nic nie jadła przez tydzień - ahh...więc jestem tu tydzień? Dobrze wiedzieć. Zielonooki tylko westchnął z irytacją i wziął mnie pod ramię, a drugi mężczyzna zrobił to samo i zaczęli mnie za sobą, niezbyt delikatnie, ciągnąć za sobą. Zostałam zaciągnięta do jakiegoś pomieszczenia.
- Zrób z nią porządek Perrie - rzucił krótko Harry i we dwójkę wyszli. Popatrzyłam się na blondynkę.
- Oj Rose, co ty ze sobą zrobiłaś - dziewczyna westchnęła i do mnie podeszła, po czym mokrą szmatką zaczęła zmywać ze mnie zaschniętą krew. - Chyba nie da to wiele. Najpierw coś zjesz, a potem pójdziesz do wanny - uśmiechnęła się do mnie pogodnie tak jakbym nie wyglądała wcale, jak kościotrup ani wcale nie byłam porwana. Perrie dała mi do jedzenia kawałek pizzy i colę do picia. Mój brzuch na widok kuszącego zapachu zareagował głośnym burczeniem, więc zaczęłam powoli konsumować. Czułam, jak organizm nabiera siły, dlatego grzecznie się wykąpałam i ubrałam się w to, co podała mi blondynka, czyli czarne legginsy i biały podkoszulek oraz białe tenisówki. - Teraz musisz iść do Liama - spojrzałam na nią przerażona i potrząsnęłam głową
- Nie, nie pójdę do niego - powiedziałam zachrypniętym głosem.
- Musisz - wzięła mnie za ramię i zaciągnęła do gabinetu. Czy tutaj nikt nie potrafił grzecznie zaprowadzić cię do wskazanego miejsca, tylko musiał cię brutalnie ciągnąć?! - Czekaj tu na niego, będzie za chwilę. - Posadziła mnie na kanapie, a ja grzecznie czekałam, aż przyjdzie mój porywacz.
- Wstawaj, kto ci pozwolił siedzieć - z zadumania wyrwał mnie ostry głos, a ja podniosłam się na równe nogi. - Przynajmniej słuchasz się, w odróżnieniu od twojego ojca.
- Masz zamiar obrażać mojego ojca? - zanim zdążyłam się zorientować, to zdanie wypłynęło z moich ust. Kiedy spojrzałam na Liama i wyraz jego twarzy zaczęłam się trząść i cofać pod ścianę, czułam, jak robi mi się coraz słabiej, gdy on był bliżej, gdy stanął z moją głową, pomiędzy jego rękoma zjechałam po ścianie, tracąc przytomność.
Obudziłam się, leżąc na łóżku w pokoju z jednym oknem z betonowymi ścianami, mimo wszystko był nawet...przytulny. Dźwignęłam się ostrożnie na łokciach i rozglądnęłam dookoła. Nagle drzwi się otwarły i stanął w nich mulat.
- Liam się wkurzył albo wkurwił - zaśmiał się, a ja poznałam ten głos. To on mnie zniósł do piwnicy! - Jestem Zayn tak przy okazji. A wracając do Liama, musisz zacząć jeść, bo on nas pomorduje. To teraz twój pokój. Drzwi otwierają się tylko od zewnątrz, chyba że masz klucz, a go nie masz. Szyba jest kuloodporna, więc nie rozwalisz jej niczym. W szafie i w łazience masz swoje rzeczy. Będziemy ci przynosić jedzenie i chyba to...tyle. - Posłał mi uśmiech i wyszedł, a ja powoli zsunęłam się z łóżka, stając bosymi stopami na zimnych panelach i przebiegłam do łazienki, która miała ogromną wannę. Pootwierałam szafki, miałam wszystkie swoje rzeczy oprócz ręczników, które były nowe, białe i puchate. Puściłam wodę do wanny i poszłam do szafy w poszukiwaniu czegoś do ubrania. Wzięłam sobie spodenki z dresu i krótki crop top na ramiączkach i wróciłam do łazienki, dolałam do wody trochę olejku do kąpieli i zakręciłam kran, po czym rozebrałam się i zanurzyłam po szyję w ciepłej wodzie. Leżałam w niej, dopóki nie usłyszałam otwierania drzwi.
- Rose? - usłyszałam Perrie, więc wyszłam z wanny i owinęłam się ręcznikiem.
- W wannie! - krzyknęłam z nadzieją, że mnie usłyszy, chwilę później usłyszałam ciche pukanie do drzwi łazienki. - Wejdź.
- Przyniosłam jedzenie - blondynka posłała mi uśmiech, a ja kiwnęłam głową. - Dobrze, że się zadomowiłaś. W biurku masz iPoda i iPada, ale nie pisz gdziekolwiek czy do kogokolwiek, żeby ci pomógł, bo zaszkodzisz sobie i im. Wszystkie takie wiadomości zostaną automatycznie usunięte.
- Jasne, dzięki. Będę mogła czasem wyjść na powietrze, czy nie?
- Liam da ci tydzień na przemyślenie wszystkiego...potem weźmie cię na rozmowę. Chciał to zrobić teraz, ale ty zemdlałaś - zachichotała. - Wiesz, jaki był przerażony, gdy wyniósł cię taką bledziutką? Nigdy go takiego nie widziałam. Jakby nie wiedział, co ma zrobić, ale okej, nie przeszkadzam ci. Dobranoc.
- Dobranoc Perrie i...
- Tak? - dziewczyna się obróciła.
- Mogłabyś przyjść jutro? Chciałabym z kimś czasem pogadać.
- Jasne - blondynka puściła mi oczko i wyszła.


____________

A/N:
Dodaje dzisiaj, ponieważ przez resztę tygodnia nie będę miała czasu
Następny 17.07 około godziny 19.30

Czytasz = komentujesz
Piszcie kogo mam informować
Informuje tylko za pośrednictwem twittera

3 komentarze:

  1. Zayn wydaje się być najbardziej przyjaźnie nastawiony do Rose. Chyba, że to tylko pozory >.>
    @nightmare_xo

    OdpowiedzUsuń
  2. Cóż, naczytałam się w życiu tyle ff że wychwycę niemal wszystko. Tak więc odnośnie treści: porwali ją, okay, ja wszystko rozumiem ale widziała jak jej matka leży w kałuży krwi i nic praktycznie sobie z tego nie robiła. Normalna osoba miałaby deprechę i stany lękowe, a ona była jak "aha, dobra, oki". Po drugie gościu ją uderzył już któryś raz, ona nie wie gdzie jest i co się z nią stanie, ale nadal mu pyskuje i zachowuje się jak nieznośne dziecko. Przy okazji jak na porwanie, to zazdroszczę jej dostawania ciuchów i własnej łazienki, a iPoda i iPada to już w ogóle! ZAZDRO! NIECH TEŻ MNIE PORWĄ!
    Nie licząc tego, cała treść jest nawet ciekawa, i serio interesuje mnie dlaczego ona ma zostać zakładniczką, bo co zrobił takiego jej ojciec?
    Czekam na następny rozdział!
    Ps. "Mój brzuch na widok kuszącego zapachu" to jest komiczne. Mój BRZUCH NA WIDOK KUSZĄCEGO JEDZENIA. To nie ma sensu. Np. "Gdy tylko poczułam kuszący zapach, mój brzuch zareagował głośnym burczeniem" brzmiałoby lepiej.
    Pozdrawiam xx
    @hemmoglobinek

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurde... Zazdroszczę jej! Mimo, że została porwana, to ma wszystko :D
    Rozkręca się, rozkręca! :3
    Czekam na nexta xx
    @droowseex

    OdpowiedzUsuń

Im dłuższy komentarz, tym większa motywacja do napisania nowego rozdziału